W ciągu ostatnich 50 lat populacja ptaków żyjących na terenach Kanady i Stanów Zjednoczonych zmniejszyła się o blisko 30 proc. Mamy do czynienia z poważnym kryzysem ekologicznym – przekonują naukowcy na łamach czasopisma „Science”.
Wśród ptaków, które można spotkać coraz rzadziej znajdują się ptaki śpiewające, np. skowronki; ptaki wędrowne, np. jaskółki; a także zwyczajne, podwórkowe wróble.
„Liczne, niezależne źródła wskazują na masową redukcję populacji ptaków. Oczekiwaliśmy, że będziemy nadal obserwować zanikanie zagrożonych gatunków, ale po raz pierwszy wyniki zasugerowały, że powszechny ubytek występuje wśród zwykłych ptaków ze wszystkich siedlisk, łącznie z ptakami podwórkowymi” – mówi Ken Rosenberg z Cornell Lab of Ornithology i American Bird Conservancy (USA).
Prawie trzymiliardowy spadek populacji dotyczy w głównej mierze (w 90 proc.) dwunastu ptasich rodzin, w tym wróbli, lasówek, ziębowatych i jaskółkowatych – popularnych, rozpowszechnionych gatunków, odgrywających istotną rolę w wielu łańcuchach pokarmowych i ekosystemach, w tym rozsiewaniu ziaren i zwalczaniu szkodników.
Największe ubytki zarejestrowano wśród ptaków łąkowych – liczebność populacji spadła od 1970 roku o 720 milionów osobników (53 proc.); ptaków przybrzeżnych – liczebność populacji zmniejszyła się o 1/3, i ptaków migrujących – w ostatnim dziesięcioleciu ich liczba zmalała o 14 proc.
„Dane te są zgodne z tym, co obserwujemy wśród innych taksonów (populacji – PAP), np. owadów czy płazów – mamy do czynienia z masowym wymieraniem” – komentuje Peter Marra z Georgetown University, były prezes Smithsonian Migratory Bird Center (USA).
Badacze z kilku ośrodków naukowych i organizacji zajmujących się ochroną ptaków i środowiska przeanalizowali dane ornitologiczne zebrane na przestrzeni ostatnich 50 lat, prowadzone zarówno na ziemi, jak i w powietrzu.
Chociaż specjaliści nie skupiali się na powodach spadku liczebności ptaków, rezultaty innych badań sugerują, że przyczyn tego zjawiska można upatrywać w redukcji sukcesu lęgowego, np. na skutek dewastacji siedlisk wykorzystywanych do rozwoju rolnictwa i urbanizacji, oraz zwiększonej śmiertelności – ptaki padają ofiarą wychodzących kotów domowych, zderzają się z budynkami i innymi konstrukcjami, i nie mają co jeść, bo owadów też jest coraz mniej.
„To jeszcze nie koniec. Istnieje wiele sposobów na ocalenie ptaków. Niektóre z nich wymagają decyzji politycznych, np. zaostrzenia Aktu o ochronie ptaków wędrownych (Migratory Bird Treaty Act). Można też dążyć do zakazu używania szkodliwych pestycydów i właściwego dofinansowania programów ochrony ptaków. Każdy z nas może coś zrobić – nasze wspólne, codzienne działania, np. zabezpieczanie szyb, trzymanie kotów w domu czy chronienie siedlisk, mogą przyczynić się do ocalenia milionów istnień” – przekonuje Michael Parr, prezes American Bird Conservancy.
Z badania (http://dx.doi.org/10.1126/science.aaw1313) płyną też inne wnioski. W ostatnich latach obserwuje się odrodzenie populacji ptaków wodnych i drapieżnych.