Krakowscy archeolodzy odkopali na stanowisku Tel Erani w Izraelu budowlę i przedmioty, które mogą wskazywać, że Tel Erani było jednym z pierwszych miejsc w regionie, do którego przybyli Egipcjanie. Oszacowali też, że odkryty przed rokiem mur liczy ponad 5,3 tys. lat.
Zakończyły się kolejne prace wykopaliskowe zespołu naukowców z Instytutu Archeologii UJ w Krakowie na stanowisku Tel Erani w Izraelu. Badacze od sześciu lat rozpoznają zabudowę miasta z okresu wczesnego brązu oraz zlokalizowaną tam egipską faktorię handlową. Dotychczasowe odkrycia pokazały, że społeczność zamieszkująca te tereny była na dużo wyższym poziomie organizacji niż uprzednio sądzono.
W tym roku nowych informacji dostarczył uczestnikom ekspedycji główny wykop. Okazało się, że poniżej znanego już budynku wiązanego z Egipcjanami znajduje się kolejny. Zdaniem biorącego udział w badaniach dr. Marcina Czarnowicza, budowla jest również związana z pobytem przybyszów znad Nilu. Sugerują to odnalezione formy chlebowe, przedmioty użytkowe, ceramika. Archeolog jest przekonany, że pochodzą one z wcześniejszej fazy egipskiej kultury Nagada, która trwała od ok. 4000 do ok. 3500 r. p.n.e. Przedmioty te mogą wskazywać, że Tel Erani było jednym z pierwszych miejsc w regionie, do którego przybyli Egipcjanie.
Archeolodzy znaleźli też importowaną ceramikę, w tym naczynia, które w Egipcie występują stosunkowo rzadko. Dotarli również do calca – warstwy, która w żaden sposób nie została naruszona przez człowieka. „Szacujemy, że to początek osadnictwa, przynajmniej w tym miejscu” – przekazał uczestnik ekspedycji w poniedziałkowej informacji dla mediów.
Podczas ostatniego sezonu archeolodzy kontynuowali badania przy odkrytym przed rokiem murze. „Jesteśmy przekonani, że dotarliśmy do jego podstawy. Co ważne, udało nam się potwierdzić datę powstania tej budowli. Dziś wiemy, że liczy ona ponad 5,3 tys. lat” – poinformował Czarnowicz.
Naukowcy za pomocą badań georadarowych chcieli ustalić dalszy przebieg okazałego muru, ale nie dały one stuprocentowej pewności, ponieważ w górnych warstwach stanowiska zalegają łuski karabinowe i fragmenty pocisków — pozostałości po walkach z lat 1948-1949. „Być może nasza wiedza o zasięgu i zachowaniu muru będzie większa po przyszłorocznym sezonie. Jesteśmy niezmiernie ciekawi, jak rozległa była ta najstarsza tego typu budowla w Izraelu” – ocenił archeolog.
Z kolei kierownik ekspedycji prof. Krzysztof Ciałowicz z dużym prawdopodobieństwem przypuszcza, że w Tel Erani produkowano ceramikę. Jego zespół nie znalazł dotąd samego pieca, ale przy zabudowaniach egipskiej faktorii natrafił na bardzo dużo różnych popiołów i śladów przepalenia. „Z pewnością nie są to pozostałości po spalonej budowli. Co więcej, mamy sporo różnego typu żużli. Badania laboratoryjne wykazały, że nie ma w nich śladów miedzi, dlatego wydaje nam się, że powstały one w wyniku produkcji naczyń ceramicznych” – powiedział.
Tel Erani uchodzi za jeden z kluczowych ośrodków lewantyńskich z zarejestrowanymi wczesnymi wpływami egipskimi. Jego potencjał archeologiczny został dość dawno dostrzeżony, a pierwsze regularne prace wykopaliskowe rozpoczęto na nim w połowie XX wieku.
Krakowskie badania z ubiegłych lat wykazywały, że mieszkańcy Dolnego Egiptu utrzymywali relacje z południowym Lewantem, co wcześniej było dyskusyjne. „Udowodniliśmy, że były one bardzo ożywione” – zaznaczył kierownik ekspedycji. Jak wyjaśnił, w czwartym tysiącleciu przed Chrystusem oba regiony ściśle ze sobą współpracowały. Do Egiptu sprowadzano m.in. miedź czy oliwę. W drugą stronę posyłano głównie mięso zarówno zwierząt, jak i ryb.
Projekt krakowskich archeologów finansowany jest z grantu Narodowego Centrum Nauki i realizowany z naukowcami z Uniwersytetu Ben Guriona w Berszewie oraz Israel Antiquities Authority. Prace na miejscu wspierają również badacze z Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN, Instytutu Botaniki im. Władysława Szafera PAN oraz liczna grupa studentów i doktorantów UJ.