Ok. 80 proc. polskich studentów ma kontakt z pornografią, codzienne korzysta z niej blisko 11 proc spośród nich. Ponad 15 proc. studentów uważa się za uzależnionych od pornografii — wynika z badań ankietowych przeprowadzonych wśród niemal 6500 polskich studentów.
Takie wnioski płyną z analiz anonimowych ankiet wypełnionych online przez niemal 6500 polskich studentów w wieku 18-26 lat. Badanie przeprowadzili na przełomie 2017 i 2018 r. dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu wraz z Aleksandrą Dianą Dwulit, absolwentką tej samej uczelni. Ankietowani byli mężczyźni i kobiety.
«Wyniki badań nie zaskoczyły nas. Pornografia jest przecież bardzo łatwo dostępna, praktycznie z każdego urządzenia mobilnego» — mówi w rozmowie z PAP dr hab. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Z ankiet wynika, że badani studenci średnio po raz pierwszy mieli styczność z pornografią w wieku 14 lat. Ale były też osoby, które miały z nią kontakt wcześniej. To właśnie w stosunku do tej grupy naukowcy dokonali ciekawego spostrzeżenia.
«Zaobserwowaliśmy, że grupa ta w porównaniu do grupy, która miała pierwszy kontakt z pornografią w wieku powyżej 16 roku życia, zdecydowanie częściej wskazywała na problemy związane z czerpaniem satysfakcji w życiu w związku partnerskim, w którym są — jak również na niższą satysfakcję seksualną. Postrzegały też siebie zdecydowanie częściej jako osoby uzależnione od pornografii» — mówi dr hab. Rzymski. I dodaje, że częstość uzależnienia była siedmiokrotnie wyższa w przypadku mężczyzn, którzy mieli pierwszy kontakt z pornografią poniżej 12 roku życia w porównaniu do mężczyzn, którzy zetknęli się z nią pierwszy raz powyżej 16 roku życia.
Naukowcy odnotowali też związek między nadużywaniem pornografii i niezadowoleniem z życia seksualnego w przypadku osób z nadwagą. «Najprawdopodobniej związane jest to z dysonansem — inaczej wygląda wyreżyserowany seks aktorów w filmach pornograficznych, a inaczej w życiu osobistym» — powiedział.
Naukowiec podkreśla, że inicjatorzy niektórych badań z góry zakładają zły wpływ pornografii na zdrowie. Tymczasem z właśnie opublikowanych badań wynika, że większość z badanych osób nie odnotowało żadnych niepokojących objawów związanych z jej używaniem. «A ćwierć z nich stwierdziła wręcz, że jej używanie pozytywnie wpłynęło na relacje partnerską» — dodaje.
«Miliony osób piją alkohol i używają narkotyków. Zjawisko uzależnienia dotyka tylko części z nich. Podobnie jest z pornografią, której nie można w całości potępić. Jej używanie może być jednak szkodliwe w pewnych okolicznościach, na przykład, gdy sięgają po nią dzieci» — mówi.
Z wykonanych w ostatnich latach innych badań wynika, że 75 proc. mężczyzn i 20 proc. kobiet w wieku od 18 do 30 lat ogląda pornografię przynajmniej raz w tygodniu. Z treści erotycznych korzystają również dzieci: przed 18 rokiem życia miało z nimi kontakt 93 proc. chłopców i 62 proc. dziewcząt.
Nie wiadomo, ile osób nałogowo korzysta z pornografii. Z danych przedstawionych w raporcie opublikowanym w 2017 r. przez zespół pod kierunkiem dr. hab. Mateusza Goli z Instytutu Psychologii PAN w Warszawie wynika, że 8 proc. spośród osób w wieku 15-30 lat doświadcza poczucia utraty kontroli nad częstotliwością i miejscem korzystania z niej. Znacznie częściej są to mężczyźni, niż kobiety. Również wśród poszukujących pomocy psychologicznej z tego powodu jest pięciokrotnie więcej mężczyzn, niż kobiet.
Młodzi ludzie często nie wiedzą, że oglądanie pornografii może doprowadzić do uzależnienia. Wśród 18-latków 79 proc. chłopców i 62 proc. dziewcząt uważa, że regularne oglądanie pornografii jest zachowaniem typowym. Wśród 12-latków tak sądzi 10 proc. chłopców i 11 proc. dziewcząt.
«Mimo że obcowanie z pornografią nie zawsze jest patologiczne, to należałoby rozważyć ograniczenie jej dostępności osobom nieletnim. Dziś wiele z nich natrafia na nią w sposób przypadkowy, nieintencjonalny. Obecne narzędzia mające na celu blokowane dostępu do pornografii wydają się być niewystarczające» — podsumowuje.
Analizę opublikowano w «International Journal of Environmental Research and Public Health».