- Palenie papierosów kojarzone jest z głównie z chorobami płuc, w tym szczególnie z rakiem płuca, tymczasem palacze na ogół nie zdają sobie spraw, że jest ono szkodliwe także dla oczu – ostrzega brytyjskie Stowarzyszenie Optometrystów (Association of Optometrists – AOP).
BBC News informuje, powołując się na Narodowy Instytut Niewidomych w Wielkiej Brytanii (Royal National Institute of Blind People), że palacze papierosów są dwukrotnie bardziej zagrożeni utratą wzroku niż osoby, które nie są uzależnione od nikotyny.
W dymie tytoniowym znajdują się szkodliwe dla oczu substancje, które drażnią gałki oczne i mogą się w nich odkładać – wyjaśnia optometrysta z AOP Aishah Fazlanie. Przykładowo, w soczewkach mogą się odkładać drobiny metali ciężkich, takich jak ołów i miedź, co z kolei zwiększa ryzyko zaćmy (zmętnienia soczewki oka).
U diabetyków, którzy palą, szybciej postępuje retinopatia cukrzycowa, powodująca niszczenie siatkówki oka na skutek uszkodzenia znajdujących się w niej drobnych naczyń krwionośnych. U palaczy papierosów często rozwija się niedrożnych naczyń, w tym szczególnie tych najmniejszych. W przypadku uzależnionych od nikotyny chorych na cukrzycę obydwa te mechanizmy nakładają się na siebie, potęgując destrukcje siatkówki, co prowadzi do pogorszenia widzenia i utraty wzroku.
Palacze są też trzykrotnie bardziej narażeni na związane z wiekiem zwyrodnienie plamki żółtej, występujące na ogół u osób po 50. roku życia. Plamka żółta odpowiedzialna jest za wyraźne widzenie, bez zniekształceń. W jeszcze większym stopniu, bo aż 16-krotnie bardziej, palacze narażeni są na neuropatię nerwu wzrokowego, powodująca jego niedokrwienie, które również prowadzi do utraty wzroku.
Aishah Fazlanie podkreśla, że palacze zwykle nie zdają sobie sporawy z tego, że poza rakiem płuca i innymi nowotworami, dym papierosowy zwiększa ryzyko poważnych chorób oczu grożących utratą wzroku. Potwierdził to sondaż, jaki przeprowadziło brytyjskie Stowarzyszenie Optometrystów wśród 2 tys. palaczy papierosów. Wykazał on, że świadomych tego zagrożenia jest zaledwie 18 proc. palaczy, z kolei aż 77 proc. badanych przyznało, że palenie zwiększa ryzyko raka.
Według prezesa Fundacji Promocja Zdrowia prof. Witolda Zatońskiego, na początku lat 90. XX w. spożycie tytoniu w Polsce należało do najwyższych na świecie – rocznie sprzedawano ponad 100 mld papierosów. Od tego czasu poziom palenia spadł o połowę — w 2017 r. konsumpcja papierosów wyniosła około 40 mld sztuk. Nadal jednak jesteśmy w Unii Europejskiej wśród krajów o najwyższej liczbie palących kobiet, a rak płuca jest wśród nich częstszą przyczyną zgonów niż rak piersi.