Nawet przy prawidłowej masie ciała tłuszcz brzuszny zwiększa u kobiet ryzyko chorób sercowo-naczyniowych. Ten, który jest na biodrach i udach, nie wykazuje takiego działania – wynika z badań specjalistów amerykańskich opublikowanych w „European Heart Journal”. Nie wiadomo jednak, jaka jest tego przyczyna.
Od dawna wiadomo, że «jabłka» — czyli kobiety z nadwagą i otyłością brzuszną, są bardziej narażone na zawały serca i udary mózgu, niż tzw. gruszki (tłuszcz na udach i biodrach). Takiej zależności nie badano jednak u tych kobiet, które mają prawidłową masę ciała. Okazało się jednak, że nawet w ich przypadku rozkład tłuszczu ma znaczenie.
Po raz pierwszy zbadał to prof. Qibin Qi z Albert Einstein College of Medicine w Nowym Jorku. Wraz ze swym zespołem przeanalizował on dane dotyczące stanu zdrowia 2,6 tys. kobiet, które przez 18 lat obserwowano w ramach prowadzonego w USA badania o nazwie Women`s Health Initiative. Kobiety te wykazywały prawidłową masę ciała od 18 do 25 punktów skali BMI.
Prof. Qibin Qi twierdzi, że kobiety z tłuszczem brzusznym, mimo prawidłowej masy ciała, były aż trzykrotnie bardziej narażone na zawały serca i udary mózgu. Specjalista przyznaje, że nie wiadomo, jaka jest tego przyczyna. Jedynym wyjaśnieniem może być gromadzenie się w okolicach brzucha tzw. tłuszczu wisceralonego, czyli trzewnego. Z innych badań wynika, że wytwarzane są w nim substancje sprzyjające chorobom sercowo-naczyniowym.
Niestety nie wiadomo, czy odpowiednimi ćwiczeniami można spowodować relokację tłuszczu z brzuchu w okolicę bioder i ud. Qi twierdzi, że dopiero prowadzone są badania, które mają to wykazać. Dr Sonya Babu-Narayan z British Heart Foundation sugeruje, że najważniejsze byłoby odkrycie, dlaczego miejsce rozlokowania tłuszczu ma tak istotny wpływ na ryzyko zawału serca i udaru mózgu. Dzięki temu – dodaje – można było opracować nowe metody zapobiegania chorobom, które są głównymi zabójcami.